Przed kilkoma dniami wybraliśmy się za zachodnie granice Krakowa, aby odkryć jeden z bardziej urokliwych obszarów wchodzących w skład Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Wycieczka odbyła się mimo ograniczonego zasobu czasowego i miała pokazać, że czasem ledwie kilka godzinek (chociażby po pracy) wystarczy by przeżyć coś interesującego. W ten oto sposób odkryliśmy miejsca pełne charakterystycznych wapieni, do tego okrasiliśmy spacer wizytą w rezerwacie przyrody i wnikliwą analizą geologiczną. Wędrówkę zakończyliśmy w Zabierzowie, który dziś stał się dla odmiany punktem startowym. Ponownie zatem zapraszam do Garbu Tenczyńskiego. Poprzez tą retrospekcję, odkryjemy kolejne jego ciekawostki. Nie zabraknie zatem dużej ilości lasu, legend oraz moich ukochanych widoków. A to wszystko na przestrzeni zaledwie ok. trzech godzinek spaceru.
Makroregion: Jura Krakowsko-Częstochowska (południowy fragment)
Makroregion: Jura Krakowsko-Częstochowska (południowy fragment)
Mezoregion: Garb Tenczyński (na zachód od Krakowa)
Trasa: Zabierzów
Las Zabierzowski
Wąwóz Zbrza (Drobna i Gruba Zbrza)
droga Burów - Kleszczów
Dolina Aleksandrowicka
droga krzyżowa
Boisko KS Topór
Krzywy Sąd
Podskale (odbicie do punktu widokowego)
okolice stawu
Morawica Cmentarz MPK





Pogoda: słoneczna
Widoczność: dobra
Długość trasy: 11,5 km
Widoczność: dobra
Długość trasy: 11,5 km
Oczywiście, Garbem Tenczyńskim można delektować się cały dzień aczkolwiek również i dziś ograniczał nas czas. Jest to ważne, gdyż w Zabierzowie znajduje się kamieniołom, w którym najniższe wyrobisko jest zalane wodą. Jeżeli więc kojarzycie krakowski Zakrzówek to wyobraźcie sobie, że w Zabierzowie znajduje się coś podobnego, a różnica tkwi wyłącznie w rozmiarze. W efekcie już na samym początku spaceru można urządzić długie leżakowanie. Jako, że przy poprzedniej wizycie zaznaliśmy tej rozkoszy, teraz od razu ruszyliśmy za niebieskimi znakami szlaku pieszego.
stan szlaku niebieskiego z Korzkwi do Mnikowa w 2013 roku (obecnie szlak został w części zlikwidowany) |
Czas sporo zmienia w związku czego powyższe zdjęcie może być zaliczone już tylko do grupy archiwalnych albo wręcz historycznych. Otóż sieć szlaków turystycznych zwłaszcza w obrębie aglomeracji krakowskiej ulega ciągłym zmianom wśród których dominują decyzje o likwidacji szlaków. Kiedyś z ciekawości zasięgnąłem przewodnika Juliana Zinkowa "Podkrakowskie wycieczki" z 1977 r. i w trakcie lektury nie mogłem uwierzyć jak wiele się zmieniło na przestrzeni ostatnich 40 lat. Otóż to co dziś mamy jest ledwie niewielkim procentem sieci szlaków z tamtych czasów. Z drugiej strony nie można się temu dziwić, gdyż postępująca urbanizacja sprawiła, że większość szlaków straciła sens bytu. Polne ścieżki zamieniły się w asfaltowe drogi, a intensywna zabudowa wraz z ogradzaniem terenów prywatnych pozbawiła możliwości poprowadzenia ciekawego szlaku.
Po tym krótkim wstępie, skupmy się na naszym szlaku niebieskim. W 2013 r. prowadził on od Korzkwi poprzez Dolinę Prądnika, Kluczwody, Las Zabierzowski aż do Mnikowa. Warto jednak wspomnieć, że jest to pozostałość dawnego szlaku okrężnego wokół Krakowa. Od Korzkwi biegł on w kierunku Bibic, zaś za Mnikowem droga prowadziła ku Liszkom. Co ciekawe, uważni obserwatorzy zauważą gdzieniegdzie stare, zamalowane znaki. Z kilkudziesięciokilometrowego szlaku pozostały dziś strzępki. Nawet odcinek od Korzkwi do Mnikowa nie wytrzymał próby czasu. Dziś mamy dwa osobne szlaki. Pierwszy z nich biegnie od stacji kolejowej w Zabierzowie aż po Mników. Drugi zaś od Doliny Kluczwody do Korzkwi. Krótko mówiąc, odcinek pomiędzy nimi został skasowany. Obecnie prowadzą tędy szlaki rowerowe gminy Zabierzów.
1-6) w Lesie Zabierzowskim na szlaku niebieskim |
Jako, że natura nie znosi próżni to czasem słyszy się o nowych inicjatywach. W tym kontekście gmina Zabierzów wybija się na tle innych jednostek administracyjnych, gdyż spory nacisk kładzie się tu na promowanie turystyki. W efekcie, powstały chociażby szlaki przeznaczone do nordic walking. Wędrując po Lesie Zabierzowskim można natknąć się na wiele tablic informacyjnych ze schematami tych ścieżek. Bywały więc momenty kiedy poruszaliśmy się czterema szlakami jednocześnie: pieszym, do nordic walking, dydaktycznym oraz przyrodniczym.
Jeżeli szukacie dużego kompleksu leśnego do uprawiania różnej maści sportów to Las Zabierzowski jest zdecydowanie godny polecenia, bowiem jest to ok. 500 ha przestrzeni pełnej dróg idealnych na spacer czy też rower. Jak mogliśmy przeczytać na szlaku:
Zajmuje obszar o znacznie urozmaiconej rzeźbie, poprzecinanymi jarowymi dolinami i z licznymi wychodniami górnojurajskich wapieni. W drzewostanach dominuje buk, dąb, modrzew z licznymi udziałem graba, sosny, świerka i wielu innych gatunków. W warstwie podszytu - leszczyna, kruszyna, jarząb. W runie obok wszechobecnej maliny i jeżyny spotkać można wiele gatunków roślin kwiatowych, w tym chronionych jak np. wawrzynka wilczełyko, lilię złotogłów, konwalię majową, storczyki czy fiołki.
Szlak prowadził bocznymi ścieżkami zapewniając spokój i bliski kontakt z przyrodą. Dysponując całym dniem wolnym, aż kusi by zostać na niebieskiej ścieżce i dojść aż do Mnikowa zaliczając po drodze Dolinę Brzoskwinki, Wąwóz Półrzeczki oraz oczywiście Dolinę Mnikowską. Garb Tenczyński mamy jednak na wyciągnięcie ręki, toteż jeszcze nieraz tu wrócimy. Tymczasem po niespełna godzince leniwego marszu dotarliśmy do rozdroża, z którego zaczynał swój bieg szlak czarny. Prowadzi on do Morawicy przez Wąwóz Zbrza i Dolinę Aleksandrowicką. To był nasz plan na resztę przedpołudnia, z którego bardzo się cieszyliśmy, bowiem mimo skromnej ilości czasu, byliśmy pewni, że odkryjemy dziś kolejną podkrakowską dolinkę.