Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Młynicka Dolina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Młynicka Dolina. Pokaż wszystkie posty

3 sierpnia 2013

Tatry Wysokie (Dolina Młynicka)

Podczas wakacji w 2013 roku wszystko układało się wyśmienicie. Odkrywaliśmy nowe szlaki, miejsca oraz doliny jak również zdobywaliśmy przepiękne i widokowe wierzchołki. Niewątpliwie, przeżywaliśmy tatrzański sen, bowiem najpierw poznaliśmy najpiękniejsze zakątki Tatr Bielskich, a następnie przemierzyliśmy nieznane ścieżki w Tatrach Zachodnich. Zachowując prawo serii, nastała pora na Tatry Wysokie, w których miałem do załatania jedną - ogromną wręcz - białą plamę. Były nią dwie doliny (Furkotna i Młynicka), które przedzielone są granią Soliska. Łączy je prześliczna pętla znakowana na żółto, którą wzniesiemy się aż ponad 2300 m n.p.m. Właśnie tak wysoko znajduje się Bystra Ławka, która stanowi dogodny przesmyk w grani Soliska między wspomnianymi dolinami. Niczym łowcy skarbów, odkrywać będziemy każdy kilometr szlaku. Delektować będziemy się graniami, stawkami, wodospadem oraz widokami o jakich nawet nam się nie śniło. Wystarczy więc dojechać do Szczyrbskiego Jeziora by odbyć jedną z najwspanialszych tatrzańskich wędrówek. 

Miejsce: Słowackie Tatry Wysokie 

Trasa: Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso) - Skrzyżowanie pod Heliosem (słow. Rázcestie pred Heliosom, 1346 m) Przednia Polana Młynicka  kompleks skoczni narciarskich  Staw pod Skokiem (słow. Pliesko pod Skokom, 1690 m)    Wodospad Skok Staw nad Skokiem (słow. pleso nad Skokom, 1801 m) Zadnia Polana  (słow. Zadná poľana)  Wołowe Stawki (słow. Volie plieska) Kozie Stawy (słow. Kozie plesá) Capi Staw (słow. Capie pleso, 2075 m)

Długość opisanej trasy: 7,5 km (Szczyrbskie Jezioro - Capi Staw)

Czas przejścia: z licznymi postojami ok. 3,5 h

Pogoda: wymarzona

Widoczność: kapitalna

Szczyrbskie Jezioro to największy ośrodek turystyczny po słowackiej stronie Tatr. Choć rozmiarami nie dorównuje Zakopanemu to jednak pod pewnymi względami zauważyć można podobieństwa. Pierwszym z nich jest pełna komercjalizacja. Szczyrbskie Jezioro jest obecnie skupiskiem hotelów - najczęściej tych najdroższych - wielogwiazdkowych. Dość powiedzieć, że dane z 2017 roku wskazują, że stałych mieszkańców jest tu aż... dwudziestu. Tymczasem po wyjściu z autokaru miałem wrażenie, że jestem w wielotysięcznym mieście. Zatrzęsienie turystów było bowiem ogromne. Gdy jednak wokół nie brakuje tras narciarskich zaś latem bezpośredniego dostępu do najpiękniejszych szlaków turystycznych to trudno o inny charakter tego miejsca. W promowaniu swoich skarbów Słowacy osiągnęli mistrzostwo świata. Wystarczy przytoczyć kolejkę wąskotorową łączącą najważniejsze miejscowości wchodzące w skład miasta Wysokie Tatry. Dzięki wielu kursom od świtu do zmierzchu pomiędzy poszczególnymi szlakami można przemieścić się sprawnie i szybko. Gdybym nie mieszkał w Krakowie to z pewnością właśnie w ten sposób spędziłbym niejeden ze swoich urlopów. 

w wakacyjne poranki na szlaki ruszają tłumy
ze Szczyrbskiego Jeziora wybiega wiele szlaków
Głównym celem wycieczek ze Szczyrbskiego Jeziora jest Poprawdzki Staw, który przypominać może nasze Morskie Oko. Mamy tam sporych rozmiarów staw, nad brzegiem którego znajduje się hotel górski oraz liczne restauracje. Oczywiście nie muszę wspominać o przepięknej, tatrzańskiej scenerii. Dalej, wyruszyć można na Rysy (2499, 2503 m) bądź Koprowy Szczyt (2363 m). W przypadku naszego żółtego szlaku, turysta nie zdobędzie żadnego szczytu a jedynie przełęcz, toteż miałem nadzieję, że na trasie nie zaznam tłoków.

Już od pierwszych metrów mieliśmy całkiem niezły ogląd na to, gdzie dziś pójdziemy. Przed nami rozpościerało się szerokie obniżenie będące Doliną Młynicką. Po prawej piętrzyła się grań Baszt, której kulminacją jest Szatan (2422 m). Po drugiej stronie wyłoniła się grań Soliska, którą praktycznie przez cały dzień mieć będziemy po lewej stronie. Warto powiedzieć, że gdzieś z tyłu grani Soliska znajduje się Bystra Ławka, którą nasz szlak prowadzi. Pogoda nie pozostawiała złudzeń, szykował się fantastyczny dzień, toteż czym prędzej chcieliśmy wkroczyć do Doliny Młynickiej. 

na wprost Dolina Młynicka zakończona Szczyrbskim Szczytem (2385 m), po lewej grań Soliska, po prawej grań Baszt
zbliżenie na grań Soliska
Nim jednak definitywnie opuściliśmy teren Szczyrbskiego Jeziora, minęliśmy dość ciekawe miejsce, które jest niewątpliwie znakiem rozpoznawczym miejscowości. Mówię tu o kompleksie obiektów służących dyscyplinom zimowym. Jako ciekawostkę, napisać można, że imprezy narciarskie zaczęto urządzać już po pierwszej wojnie światowej. W 1920 roku odbyły się tutaj pierwsze mistrzostwa Czechosłowacji. Co było dalej?
W 1926 r. zbudowano pierwszą skocznię zwaną Jarolimkov mostik. Zaprojektował ją architekt i zawodnik narciarski Karel Jaromilka. Pierwsze zawody odbyły się na niej w 1928 roku. W 1935 r. skocznię powiększono z myślą o zawodach FIS przesuwając punkt konstrukcyjny z 50 do 70 metrów. Rekord skoczni wynosił wtedy 76,5 m. W 1941 r. wiatr zburzył drewniany rozbieg ale szybko go odbudowano. Od 1960 r. skocznia nie była używana więc rozebrano ją dwa lata później. Nie przeszkodziło to w dokonaniu metamorfozy tego miejsca w latach poprzedzających mistrzostwa FIS w 1970 roku. W wylocie doliny Młynicy powstał nowoczesny kompleks narciarski – stadion zimowy, dwie skocznie, dwie kolejki krzesełkowe i kilka hoteli. Po przeciwnej stronie skoczni wybudowano kompleks hotelu „FIS” z krytym basenem sportowym. Średnia skocznia była już czynna w 1967 roku. Wielką oddano do użytku rok później. Ma wysokość 132 m, z czego 54,5 m przypada na stalową wieżę. Obie były potem przebudowywane i powiększane.
Podczas wędrówki zauważyłem, że tylko mniejsza ze skoczni wydawała się na użytkowaną. Zeskok skoczni dużej ewidentnie wskazywał, że obiekt wymaga odpowiednich inwestycji. W szczycie wakacji nie mogliśmy jednak liczyć na występ skoczków co swoją drogą wcale nas nie martwiło. Wszak emocji to dziś będziemy mieć o wiele więcej niż na kilku olimpiadach razem wziętych.

1) skocznie narciarskie
2-6) żółty szlak w początkowym etapie wędrówki przez Dolinę Młynicką
Tymczasem powoli zagłębialiśmy się w Dolinę Młynicką. Początkowa faza podejścia okazała się klasyczną, tatrzańską ścieżką. Miejscami było więc kamieniście, a innymi fragmentami chodnik był niemal płaski jak stół. Jak na słowackie warunki, szlak był dość szeroki co wynika z obecności Wodospadu Skok, będącego pierwszą większą atrakcją na naszej trasie. Jak za chwile zobaczycie, jego majestat generuje spore potoki turystyczne. My jednak znaliśmy to miejsce wyłącznie z mapy, toteż skupialiśmy się na otoczeniu doliny zamkniętej dwoma graniami przekraczającymi wysokość 2400 m. Z każdą minutą było to coraz łatwiejsze, gdyż roślinność regla górnego regularnie karłowaciała aż w końcu przemieniła się w zwykłą kosodrzewinę. W pewnej chwili, po obróceniu się ujrzeliśmy długi wał Niżnych Tatr, nad którym unosiło się dosłownie kilka chmurek. Na wycieczkę tą zapisaliśmy się już wiosną, toteż pogoda była tak naprawdę nie do przewidzenia. Tym samym dopisało nam wielkie szczęście.