Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Płaj. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Płaj. Pokaż wszystkie posty

27 września 2012

Połonina Borżawa (Stoj + Wielki Wierch + Płaj)

Udało się! Kilkunasto-kilometrową wędrówkę okrasiliśmy zdobyciem najwyższego szczytu Połoniny Borżawa. Nie przeszkodził nam w tym szalejący wiatr, a także - paradoksalnie - rozlewające się po całym horyzoncie widoki sprawiające, że człowiek iść nie chciał lecz wyłącznie patrzeć i chłonąć. Osiągnęliśmy szczyt, z którego w każdym kierunku mogliśmy dojrzeć mniejsze lub większe wzniesienia dobitnie ukazujące potęgę Karpat. Normalnie napisałbym, że na taką wycieczkę czeka się nieraz latami ale jak to brzmi gdy dzień po dniu jesteśmy świadkami czegoś tak wyjątkowego? Ta cała Ukraina to nigdy się nie znudzi. Krótko mówiąc: rewelacja, a przecież na malowniczej Borżawie spędzimy jeszcze kilka niesamowitych godzin...

Region: ukraińskie Zakarpacie

Pasmo: Połonina Borżawa

Trasa: Stoj (1677 m) - Wielki Wierch (1598 m)  Płaj (1334 m) - Hukliwe 

Długość tego odcinka + suma przewyższeń: 15,5 km + 350 m 

Pogoda: cudowna

Widoczność: bardzo dobra

Poprzednia część retrospekcji:  Połonina Borżawa - cz. 1 

Co zatem widać ze Stoja? Gdybym napisał, że wszystko to zbytnio bym od prawdy nie odbiegł ale do rzeczy. W najbliższej perspektywie mogliśmy podziwiać długi i ciągnący się grzbiet Borżawy. Tak jak i w przypadku Połoniny Krasnej, możliwe są tu wędrówki trawiastymi łąkami przez kilkanaście godzin non-stop. W łatwy sposób można dojechać pociągiem z Lwowa do Wołowca, a następnie odbyć wędrówkę życia przez Płaj, Stoj, Wielki Wierch czy też Magurę Żydowską w kierunku Gorganów.

To co przyprawiało o zawrót głowy znajdowało się na dalszych planach, bowiem jak tu opisać tę mnogość nakładających się na siebie szczytów? Można to zrobić jednym krótkim słowem opisującym największe i wciąż najdziksze pasmo karpackie jakim są Gorgany. W stosunku do dnia wczorajszego, nasz punkt widzenia zmienił się o kilkadziesiąt kilometrów, jednak i tak ujrzeliśmy te same szczyty co z Połoniny Krasnej. Z tym, że ich konfiguracja była zgoła inna przez co rozszyfrowanie poniższej panoramy było nie lada wyzwaniem oraz zabawą. Z gorgańskich szczytów uwagę przykuwała Strimba o stosunkowo ostrym wierzchołku. Gdyby tylko pogoda przed kilkoma dniami była taka jak dziś to pomyślcie cóż byśmy z niej fantastycznego ujrzeli...

Znów powrócić muszę do dnia wczorajszego. Z Krasnej ta sama Strimba była na wyciągnięcie ręki, w zasadzie tylko dolina z wsią Kołoczawa oddzielała nas od niej. Wykorzystując ten fakt, przesuńmy zatem nasz wzrok od Strimby w prawo, powinniśmy ujrzeć jak stok opada w dół a następnie wznosi się lecz już w zupełnie innym charakterze - jako nasza ukochana Połonina Krasna. Oj ciężkie to było to dojrzenia bo przez odległość zlewał się ten pagórek z niebem. Z pewną dozą wątpliwości, możemy jednak stwierdzić, że ze Stoja ujrzeliśmy Połoninę Krasną. Całkiem niepodobną do tej wczorajszej. Już nie żółciutką lecz bladoniebieską...

Zresztą, spójrzcie sami:

1-7) panorama rozpościerająca się ze Stoja w paśmie Borżawy - część I
Dalej, wzrok nasz krążył po nieznanym Zakarpaciu. Kto wie, może jakaś górka na samym końcu nie była już ukraińska lecz węgierska?

Wyznawanie zasady, iż koniecznie muszę wiedzieć co widzę ma swoje nieocenione plusy. Gdyby nie opracowanie panoramy ze Stoja nie dowiedziałbym się o istnieniu czegoś takiego jak Łańcuch Wyhorlacko-Gutyński z najwyższym jego szczytem - Bużorą. Nie powala on wysokością na kolana jednak wiedzieć warto, bo kto wie gdzie kiedyś poniosą nogi.