11 lipca 2009

Beskid Żywiecki (Hala Rysianka + Hala Lipowska)

Miejsce/region: Żywiecki Park Krajobrazowy

Trasa: Przełęcz Glinka Bacówka na Krawcowym Wierchu (1025 m) Gruba Buczyna (1132 m) Trzy Kopce (1216 m) Schronisko PTTK na Hali Rysianka (1320 m) Schronisko PTTK na Hali Lipowskiej (1290 m) Boraczy Wierch (1244 m) Hala Redykalna Schronisko PTTK na Hali Boraczej (854 m) Żabnica Skałka

Długość trasy: 22 km

Pogoda: pochmurno ale bez deszczu

Widoczność: dobra

Okoliczności i przebieg: Dziś wybraliśmy się w Beskid Żywiecki, a dokładnie wprost do Żywieckiego Parku Krajobrazowego. Jego lokalizacja to południowa część województwa śląskiego, a obejmuje tereny, które zamyka taki pierścień miejscowości (idąc od zachodu na wschód): Zwardoń, Rajcza, Ujsoły, Milówka, Węgierska Górka, Świnna, Jeleśnia oraz Korbielów. Tak więc Żywiecki Park Krajobrazowy obejmuje pasma Pilska, Romanki oraz zachodniej części Beskidu Żywieckiego.

Wyjeżdżając z Krakowa o szóstej rano pogoda była cudowna – było bezchmurnie. Niestety po trzech godzinach jazdy stan tej rzeczy uległ zmianie. Niebo pokryły szare chmury.

Wyruszyliśmy z drogowego przejścia granicznego Ujsoły – Novot. Po kilkudziesięciu minutach dochodzimy do pierwszego z aż czterech schronisk na naszej trasie – Bacówki na Krawcowym Wierchu. Obiekt ten znajduje się na odsłoniętej polanie (Hali Krawculi), dzięki czemu gwarantuje to piękne widoki w kierunku południowo-zachodnim. Niestety jego wnętrza nie mogliśmy zwiedzić z powodu prac kosmetycznych, a dokładniej rzecz biorąc – świeżo umyta podłoga uniemożliwiła nam wejście.

1-2) Bacówka na Krawców Wierchu, 4-7) Widoki z Hali Krawculi
Po krótkim postoju wyruszamy dalej w kierunku Trzech Kopców. Idąc w kierunku północnym czasem otwierały się widoki na Halę Rysiankę i Halę Lipowską. Leśny trakt biegł cały czas granicą polsko-słowacką. Uprzedzam, że wybierając się tą trasą liczmy na utratę polskiego zasięgu na minimum 4-5 h. Niektórym coś takiego bardzo przeszkadza... :)

Natomiast to, co najbardziej utkwiło mi w pamięci to stan szlaku. Wycieczka odbyła się po serii obfitych opadów, po których woda nadal jeszcze nie wsiąkła w podłoże. Spowodowało to, iż w niektórych miejscach szlak zamieniał się w istne bagno. Jeden nieodpowiedni krok, mógł spowodować ugrzęźnięcie po kostkę w błocie. Czasami zabłoconą ścieżkę musieliśmy obchodzić szerokim łukiem. Do tego zdarzało się również, iż na szlaku leżały powalone drzewa, nie wspominając już o kilku dosyć stromych i sztywnych podejściach. Ogólnie spowodowało to wydłużenie czasu naszej wędrówki.
 

Odcinek z Trzech Kopców do Hali Rysianki pokonuje się około pół godziny. Wkraczamy tutaj na Główny Szlak Beskidzki. Droga stała się szersza, jednakże liczne kałuże i błoto nadal były częstym widokiem.

Po ponad trzech godzinach marszu docieramy do najpiękniejszego miejsca na naszej dzisiejszej trasie – rozległej Hali Rysianki. Moim zdaniem widok ten należy do jednych z najpiękniejszych w Beskidach (oczywiście trzeba utrafić z pogodą). Schronisko znajduje się na samej górze polany. Obiekt słynie z dobrej kuchni, godne polecenia są tutaj pierogi z jagodami. Ja kupiłem sobie na pokrzepienie kiełbaskę z grilla i siadając na ławce przed schroniskiem mogłem podziwiać taki o to widok (idąc od wschodu na zachód): Gorce z Turbaczem, Babią Górę i Pilsko, Magurę Orawską, Wielki Chocz i Małą Fatrę. Tatry naturalnie też doskonale widać z Rysianki jednakże dziś nie mieliśmy szczęścia ich zobaczyć.

1, 4 i 9 ) Hala Rysianka, 2-8) widoki z Hali Rysianka, 10-11) schronisko na Hali Rysianka, 12-15) widoki spod schroniska
Po dłuższym odpoczynku wyruszamy dalej, tym razem w kierunku zachodnim. Po 10 minutach drogi dochodzimy do Schroniska na Hali Lipowskiej, które było nieco ukryte w lesie. Naturalnie, cały czas delektowaliśmy się widokami!


4-5) schronisko na Hali Rysianka, 6) węzeł szlaków
 
















Idąc dalej natrafiamy na rozwidlenie dwóch szlaków: zielonego, który prowadzi wprost do Hali Boraczej oraz żółtego schodzącego do Rajczy. Osobom udającym się do Hali Boraczej odradzam drogę zielonym szlakiem, ponieważ jest on pozbawiony widoków. Polecam natomiast szlak żółty, na którym znajdziemy kilka fantastycznych polan z rozległymi widokami na całe południe. Później z Hali Redykalnej skręcamy w prawo, w szlak czarny, który bez problemu doprowadzi nas do schroniska na Hali Boraczej.


Schronisko na Hali Boraczej zalicza się do tych „mało urokliwych”, jednak to nie wygląd budynku jest najważniejszy a widoki. A tych było całkiem sporo – głównie na okoliczne górki i miejscowości.
                                                  
Schronisko na Hali Boraczej
Po chwili postoju wyruszamy dalej. Została nam już tylko niecała godzina drogi do Żabnicy. Dochodzimy do niej bardzo zmęczeni, ale zadowoleni z wyprawy. Deszcz tym razem nas oszczędził. Teraz już tylko mogliśmy spokojnie zasnąć w autokarze w długiej drodze do Krakowa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania =)